Bicz ze sznurków

 


Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie».

W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo».

Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?»

On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.

Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w Jego imię, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zawierzał im samego siebie, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co jest w człowieku.

J 2, 13-25

            W dzisiejszym fragmencie Ewangelii widzimy Jezusa zachowującego się inaczej niż zwykle. Dziś nie uzdrawia, nie naucza w pięknych przypowieściach, nie zasiada do stołu z nawróconymi grzesznikami, nie rozmnaża  chleba na wzgórzach Galilei. Dziś  w świątyni jerozolimskiej skręca bicz ze sznurków i chłoszcząc jak popadnie, wypędza kupców. Rozwala zagrody rozpędzając trzymane tam przeznaczone na ofiary zwierzęta, rozrzuca monety, wywraca stoły. Nietrudno wyobrazić sobie ten zgiełk, ten chaos,  ten tumult. Jednak jak Szekspir w Hamlecie można by rzec, że w tym szaleństwie jest metoda. Spłoszone bydło się wyłapie, gorzej z gołębiami. Dlatego Jezus nie rozbija klatek, zwraca  się  do sprzedawców: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Siłę  użytego argumentu wzmacnia  argument siły w postaci bicza. Ewangelista nie odnotowuje stawianego Jezusowi oporu.

            Czy Jezusowi chodziło wyłącznie o wprowadzenie w świątyni zakazu handlu? –  w krótkim  opisie zdarzeń w świątyni, Święty Łukasz w swej wersji Ewangelii odnotowuje słowa Jezusa:  «Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców»   (Łk 19,46).

            Czy tym zbójectwem jest prowadzony przecież legalnie handel? Niekoniecznie. Dla znających święte teksty Prawa i Proroków żydowskich słuchaczy Jezusa oczywiste było nawiązanie do słów proroka Jeremiasza, który w imieniu Jahwe wyrzuca Izraelitom niewierność zawartemu z Nim przymierzu i grzeszność: «Potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu … by móc nadal popełniać te wszystkie występki. Może jaskinią zbójców stał się w waszych oczach ten dom, nad którym wzywano mojego imienia?» (Jr 17, 10-11) Tak więc gorący sprzeciw Jezusa budzi nie tyle nie licujący z przeznaczeniem świątyni jako miejsca modlitwy towarzyszący handlowi zgiełk, co rozdźwięk pomiędzy sprzecznym z Bożymi przykazaniami sposobem życia. Tuszowany powierzchowną rytualną pobożnością, której symbolem jest świątynny handel. Jakże to dzisiaj aktualne.

            Aktualne, bo jerozolimska świątynia jest dla nas również obrazem Kościoła, z całą naszą grzesznością, hipokryzją, pozoranctwem, zamiataniem pod dywan, niedomówieniami w oficjalnych komunikatach, tym całym  uprawianym duchowym handelkiem. Układami z władzą na wzór układu świątynnej elity z Rzymianami. Czasami aż prosi się o bicz ze sznurków. Po to, by oczyścić nas z tego wszystkiego, co gorszące.

            Gorszące … takie archaiczne słowo… Czasownik gorszyć pochodzi w prostej linii od słowa gorszy, a jego pierwotne znaczenie to „czynić gorszym”’. Z czasem znaczenie zaczęło się różnicować na gorszenie dosłowne, fizyczne, od którego wywodzą się takie słowa jak pogorszyć. Przykładowo, mówimy że pogorszyło się pieczywo, jakość środków czystości.  Ale i gorszenie duchowe, moralne, od którego pochodzi nasze nieszczęsne zgorszenie, siła sprawcza upadku duchowego, niewiary. Tego zgorszenia dotyczą ostre jak razy biczem słowa Jezusa: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!» (Łk 17, 1-2). Słowa te Jezus kieruje do swych uczniów, osób szczególnie sobie bliskich. Do każdego z nas. A im ktoś jest bliżej Jezusa, choćby z racji pełnionych funkcji, tym bardziej. Niech Wielki Post Anno Domini 2024 będzie też czasem oczyszczenia Świątyni Pana.

 

 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty