Moc Prawdy


 

Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem».

Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie».

Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król żydowski».

Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas».

Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił».

I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa».

Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju».

 

Łk 23, 35-43

Jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii: „Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim   i hebrajskim: «To jest Król żydowski». Napis nad krzyżem Jezusa.

W ten właśnie sposób, na Krzyżu, wypełnił swoją królewską misję i swym poświęceniem własne  słowa   o istocie władzy:  «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą.  A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym,  na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». (Mt 20, 25-28)

Jakże inna to władza o tej, do której przywykliśmy na co dzień. Od tej, która odgradza się od ludzi lub od tej, która udając bliskość, tak naprawdę wznosi jeszcze większe niewidzialne mury. Jakże inna od tej zajętej sama sobą, nastawiona wyłącznie na trwanie bez końca. Na tą ziemską władzą nie ma jednak co wylewać łez, jest taka jaka jest, a Jezus trafnie opisał jej naturę w czasach Mu współczesnych i aż po koniec świata.

Ważne jest to, by tak jak postępował Jezus, postępowali również Jego uczniowie. Wśród których niektórym i ich następcom, Jezus  powierzył sprawowanie władzy w Jego Kościele.

Władza jest więc ofiarną służbą. Lecz Jezus powiązał ją jeszcze z jedną rzeczywistością                 w sposób zupełnie zaskakujący dla jego słuchacza, którym był Poncjusz Piłat. Na jego pytanie, czy Jezus jest królem, Jezus odpowiedział: «Królestwo moje nie jest z tego świata…  Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». (J 19, 36-37)

Absolutnie zaskakujące zestawienie. Władza, której celem jest prawda, szerzenie prawdy? A może sprawowanie władzy  w prawdzie, czyli w zgodności pomiędzy tym, co się głosi, a tym, w jaki sposób się postępuje?  A może to, co dzisiaj nazywa się transparentnością, czyli podejmowanie decyzji i postępowanie w sposób jawny i przejrzysty? Nie zamiatanie niczego pod dywan? Choćby z tego powodu, że i tak prędzej czy później wyjdzie na jaw? Bo jak powiedział Jezus, «Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach»? ( Łk 12, 2-3)

Ten związek władzy z prawdą zrozumiał najwyraźniej Dyzma, Dobry Łotr, który można by rzec nieadekwatnie do tego, że był przybity do krzyża, stanął w prawdzie  o sobie samym, wyznając, że cierpi sprawiedliwie za swoje postępki. Spełniły się w nim bowiem słowa Jezusa: «Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli» ( J 8, 32)  I dlatego  usłyszał słowa: «Dziś będziesz ze mną w raju». Niech więc prawda nas wyzwoli.

 

Komentarze

Popularne posty