Morwa Abrahama
Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary». Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna.
Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono?
Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”».
Łk 17, 5-10
Dzisiejszy fragment Ewangelii rozpoczyna się od prośby Uczniów: «Dodaj nam wiary». I odpowiedzi Jezusa: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna».
Zacznijmy od morwy – jest to rodzaj dużych krzewów lub niewielkich drzew liściastych. No może niekoniecznie takich małych, skoro okazałe okazy osiągają do dwudziestu metrów wysokości. Morwy rosną w południowej Azji, w Afryce w strefie międzyzwrotnikowej, w obydwu Amerykach. Pomimo tej wszędobylskości, z całą pewnością naturalnym środowiskiem morwy, nie jest morskie dno. Teraz zestawmy morwę z ziarnkiem gorczycy, uważanym w czasach Jezusa za synonim czegoś bardzo małego. I mamy stosowany w Biblii kontrast, pomagający zrozumieć przekazywaną treść. A skoro Jezus mówił o „tej” czyli konkretnej morwie, była ona w zasięgu oczu Jego słuchaczy.
Nie o botanikę chodziło tu jednak Jezusowi, lecz o siłę wiary. Pomimo jej obrazowo pokazanej mocy i licznych świadectw prawdziwości słów Jezusa, zapisanych na kartach zarówno Starego jak i Nowego Testamentu, jej „modelowym” przykładem, dalekim od spektakularnych cudów czynionych przez Mojżesza, Proroków, czy wreszcie uczniów Jezusa, opisanych w Dziejach Apostolskich; jest przykład wiary Abrahama.
Pisze o tym autor Listu do Hebrajczyków: „Przez wiarę ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania Bożego, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł nie wiedząc, dokąd idzie. Przez wiarę przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, Przez wiarę Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo”. (Hbr 1, 8-9a.17-18)
W ten lakoniczny sposób opisane zostało dwadzieścia pięć lat, przez które Abraham wędrując, walcząc, uciekając przed zagrożeniami , osiedlając się to tu to tam; pięciokrotnie otrzymywał od Boga obietnicę potomstwa licznego jak gwiazdy na niebie. A gdy rok po ostatniej obietnicy urodził mu się pierworodny syn, po upływie wielu kolejnych lat, nim jeszcze Izaak dał Abrahamowi oczekiwane wnuki, miał go złożyć w ofierze. To była ostatnia największa próba wiary Abrahama, a niejako przy okazji odróżniający Izraelitów od innych ludów zakaz składania ofiar z ludzi. A ofiarowany zamiast Izaaka baranek zaplątany w zaroślach, zapowiedzią Ofiary Chrystusa.
Przykład Abrahama wskazuje nie na to, że na spełnienie obietnic Boga należy czekać w nieskończoność, lecz że Bóg jest im wierny pomimo niesprzyjających okoliczności. Izaak urodził się dopiero wtedy, gdy ze względu na wiek jego rodziców było już na to za późno.
Co z tego wynika dla nas? Żebyśmy w oczekiwaniu na spełnienie tego, co dla nas ważne i pożyteczne, mieli abrahamową perspektywę. Byśmy weszli z Bogiem w dialog, zaproponowany nam w modlitwie z dzisiejszego pierwszego czytania: „ Jak długo, Panie, mam wzywać pomocy – a Ty nie wysłuchujesz? Wołam do Ciebie: Na pomoc! – a Ty nie wysłuchujesz. I odpowiedział Pan tymi słowami: «Zapisz widzenie …Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi; a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie ». ( Ha 1, 2. 2, 2-3) A będzie jak u Abrahama. Bóg dotrzyma obietnicy. Zawsze dotrzymuje.
Komentarze
Prześlij komentarz