Zaproszenie

 


 

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich:

«Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by przypadkiem ktoś znamienitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: „Ustąp temu miejsca”, a wtedy musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce.

Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. A gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, powie ci: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

Do tego zaś, który Go zaprosił, mówił także: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych».

 

Łk 14, 1. 7-14

 

            Jest takie przysłowie, że pycha wychodzi z człowieka dopiero tydzień po śmierci. Coś w tym jest. A co to jest pycha? Całkiem przyzwoitą jej definicję podaje Wikipedia. Zgodnie z nią pycha to „pojęcie i postawa człowieka, charakteryzująca się nadmierną wiarą we własną wartość i możliwości, a także wyniosłością. Człowiek pyszny ma nadmiernie wysoką samoocenę oraz mniemanie o sobie”. Nic dodać, nic ująć!

Pycha ma konsekwencje, opisane obrazowo przez Jezusa w dzisiejszym fragmencie Ewangelii. Jezus podaje przykład osoby zaproszonej na ucztę, która przekonana o swej wielkości zajęła z własnej inicjatywy zbyt zaszczytne miejsce przy stole. I spotkało ją to co opisuje starotestamentalna Księga Przysłów: „Przed porażką - wyniosłość, duch pyszny poprzedza upadek”. ( Prz 16, 18) Pyszałek - tak jest takie staromodne słowo na określenie pysznego człowieka, doznał upokorzenia, zmuszony do ustąpienia miejsca godniejszemu od siebie. Ten, który zajął skromnie podrzędne miejsce, został zaproszony do zajęcia lepszego.

Dzisiejsza Ewangelia to nie tylko instrukcja, w jaki sposób uniknąć śmieszności  z powodu przesadzonego mniemania o sobie – jej przesłanie jest dużo głębsze. Wspomina  o tym dzisiejsze pierwsze czytanie: „Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła zapuściło w nim korzenie”. (Syr 3, 28) Te korzenie sięgają Raju. I znamiennych słów: „wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” ( Rdz 3,5) Pragnienie bycia równym Bogu, duch pyszny poprzedza upadek – wypędzenie z Raju, przesiadka na gorsze miejsce przy stole. Wielki upadek, małe upadki. Tak zawsze kończy się stawianie się ponad Bogiem, na równi z Nim, czy zamiast Niego. Pycha, jej  synonim próżność, o której szatan grany genialnie przez Ala Pacino w filmie „Adwokat Diabła” powiedział, że jest jego zdecydowanie ulubionym grzechem.

Nie jesteśmy na nią skazani, możemy pójść drogą skromnego uczestnika uczty z dzisiejszej Ewangelii, który oczekuje decyzji Gospodarza co do swego miejsca, swego życia, liczy się z Jego wolą. Ufa, że to On wie lepiej i ma nadzieję, że zostanie zaproszony, by zająć właściwe dla siebie, dobre miejsce.

O tym miejscu pisze w drugim czytaniu autor Listu do Hebrajczyków: „ Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego – Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani  w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy już doszli do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa”. ( Hbr 12, 22-24a)  Robi wrażenie, prawda?

 

Komentarze

Popularne posty