Płomień na ściernisku

 


Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwał w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.

To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.

Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.

Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wszystko wam, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».

 

J 15, 9-17

 

            W tą niedzielę w diecezji bielsko – żywieckiej obchodzimy uroczystość świętego Maksymiliana Kolbego – głównego patrona  diecezji. Z tej racji Liturgia Słowa składać  się będzie z czytań innych niż w innych miejscach – za wyjątkiem tych obszarów Ziemi Oświęcimskiej, która należą do archidiecezji krakowskiej oraz Pabianic, gdzie św. Maksymilian patronuje miastu.

            Przechodząc do samych czytań, nawiązują one rzecz jasna do postaci tego Świętego Patrona, który w niemieckim Obozie Zagłady Auschwitz Birkenau  oddał swe życie w zamian za życie współwięźnia. Do św. Maksymiliana jota w jotę pasują słowa dzisiejszego fragmentu janowej Ewangelii: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.  Oddanie życia na wzór Jezusa, który dobrowolnie poświęcił się za nas wszystkich na Krzyżu oraz Jego naśladowców, takich jak Maksymilian, to nawiązując do imienia Świętego absolutny maksymalizm, czyli dążenie do osiągnięcia wszystkich stawianych sobie celów w jak największym stopniu. Maksymilian to więc świetne imię dla maksymalisty - jest to imię pochodzenia łacińskiego, wywodzi się od słowa maximus (największy) i Aemilius (Emiliusze), nazwy znanego rzymskiego rodu. Oznaczało więc największego spośród nich.

            Największej ofiary, ofiary z własnego życia na wzór Jezusa, Bóg oczekuje niezwykle rzadko – liczni co prawda, czczeni przez Kościół męczennicy, to mimo wszystko znikomy ułamek chrześcijan wszystkich pokoleń na przestrzeni dwóch tysiącleci. Jednakże ułamek niezwykle istotny. O nich właśnie i ich roli pięknie pisze autor Księgi Mądrości, której fragmentem jest dzisiejsze pierwsze czytanie: „Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności… dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Wypróbował ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. W dzień nawiedzenia ich przez Boga zajaśnieją  i rozbiegną się jak iskry po ściernisku”. (Mdr  3, 1-7)

Jak iskry po ściernisku. Niesamowite porównanie. Gdy popatrzyć na wysuszone upałem żółte jak gorące słońce ściernisko, łatwo wyobrazić sobie, jak wzniecony przez iskry płomień błyskawicznie rozszerza się, pochłaniając  pozostałe po żniwach resztki zbożowych łodyg. Tak właśnie przykład Świętych rozpala wiarę tych, wśród których żyli.

Droga męczeństwa przewidziana jest jednak tylko dla nielicznych. Dla olbrzymiej większości Jezus  ma w dzisiejszej Ewangelii dobrą wiadomość, jaką „zwyczajną” drogą podążać ku świętości: «Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwał w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.» (J 15, 10-11) Cieszmy się więc z tego całym sercem.

 

 

Komentarze

Popularne posty