Tatuaż

 


Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy.

Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».

J 13, 31-33a. 34-35

 

            Dzisiejsza Ewangelia zazwyczaj służy jako punkt wyjścia do rozważań, jak powinni, biorąc wzór ze swego Mistrza, odnosić się do siebie Jego uczniowie, chrześcijanie. I słusznie.

            Można też na jej podstawie rozważać, jak wielka była miłość Jezusa, który z miłości dla nas  zdecydował się oddać swe życie na krzyżu, by nas zbawić, wyzwolić z grzechu i śmierci. Bo jak powiedział i jak swoje słowa potwierdził swymi czynami,  nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. (J 15, 13) To również wynika z dzisiejszej Ewangelii. Tak wygląda Boża Miłość w akcji.

            Ale można też próbować zrozumieć motywację Jezusa, która skierowała jego kroki na Drogę Krzyżową. Uczucia Boga, które sprawiły, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Za cenę Jego krwi przelanej na krzyżu.

            Uczucia Boga? Czy Bóg  czuje? Czy odczuwa emocje? My je posiadamy, ale przecież nie sami z siebie, skoro zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo.

            Te uczucia, to co dzieje się w samym Sercu Boga, odkrywają przed nami święte biblijne teksty, jak choćby zwierzenia Boga zapisane przez proroka Ozeasza: „A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich.
Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go (Oz 11, 3-4) Czy kiedykolwiek myślałeś o Bogu tak pełnym czułości dla Ciebie? Bogu, który w swych odczuciach do Ciebie jest tak trwały i niezmienny, że góry mogą ustąpić
i pagórki się zachwiać, ale Jego miłość nie odstąpi od ciebie? (Iz 54,10)

            Bogu, który z przejęciem pyta: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona” ? I zapewnia w następnym zdaniu: „A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie”. I wyznaje: „Oto wyryłem cię na obu dłoniach”  (Iz 49, 14-16) Kto nosi na dłoniach tatuaż z imieniem ukochanej osoby? Twoim imieniem?  To Jezus nosi  na swych dłoniach Twoje imię, wytatuowane gwoźdźmi na Golgocie.

            Pamiętaj o tym zawsze. I o tym że On czeka na Ciebie, jak opisuje to w dzisiejszym drugim czytaniu Św. Jan: «Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie „Bogiem z nimi”. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły». (Ap 21, 3-4) W ostatecznym rachunku pozostaje jedynie miłość Boga do Ciebie.

 

Komentarze

Popularne posty