Breaking News, czyli z ostatniej chwili

 

W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.

Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie».

I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?”

Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”».

Łk 13, 1-9

 

            Niesamowity jest przypadający na III Niedzielę Wielkiego Postu fragment Ewangelii! To, w jaki sposób Jezus odnosząc się do bieżących wydarzeń, do tego, czym aktualnie żyją Jego słuchacze, głosi Dobrą Nowinę!

            Mogło by się na pozór wydawać, że po prostu straszy, że grozi gwałtowną śmiercią tym, którzy się nie nawrócą, którzy Go nie posłuchają. Nic bardziej mylącego. Jezus wykorzystuje po prostu aktualne „newsy” by przekazać informację, że cokolwiek i z jakiejkolwiek przyczyny się nie wydarzy, i tak na końcu  życia każdego człowieka czeka na niego  fizyczna śmierć. A Bóg przez całe nasze życie cierpliwie czeka na to,  i daje również szansę, by ta śmierć nie była kresem wszystkiego, bo życie ma wymiar szerszy niż nasza fizyczna, krucha doczesność.

            Wskazuje na to dzisiejsze pierwsze czytanie z Księgi Wyjścia,  w którym Bóg obecny w płonącym na pustyni krzewie objawia się Mojżeszowi jako Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba. By  zrozumieć znaczenie tych słów, warto sięgnąć do związanego z tym wydarzeniem sporu Jezusa z saduceuszami.

            Na podchwytliwie pytanie, który  ze zmarłych kolejnych siedmiu braci, którzy zgodnie z tzw. prawem lewiratu, kolejno poślubiali wdowę po swoim poprzedniku,  będzie po zmartwychwstaniu mężem zmarłej  po nich na końcu kobiety, Jezus odpowiada, że żaden , bo wtedy nikt nie będzie się już żenił ani za mąż wychodził. I  dodaje, nawiązując do dzisiejszego pierwszego czytania, że skoro Bóg przedstawia się jako Bóg wyżej wymienionych patriarchów, to oznacza to, że jest Bogiem nie umarłych, a żywych. (Mt 22, 25-32) Co z kolei oznacza, że fizyczna śmierć nie jest kresem życia.

            Ta cierpliwość Boga, trwająca tak  długo jak nasza cielesna egzystencja, opisana jest w przypowieści  o nie przynoszącym owocu figowcu, przeznaczonym do wycięcia, który jednak ratuje ogrodnik obiecując właścicielowi winnicy szczególną nad nim pieczę i troskliwą pielęgnację. Zwróćmy uwagę, że przypowieść ta nie ma zakończenia, relacji o tym, czy starania ogrodnika zakończyły się sukcesem. To milczenie jest bardzo wymowne, budzi nadzieję.

            W drugim czytaniu z Pierwszego Listu do Koryntian, Św. Paweł zaleca nam analizę wydarzeń opisanych w Księdze  Wyjścia, wzlotów i upadków Izraelitów w drodze z Egiptu do Ziemi Obiecanej,  dla badania własnej kondycji duchowej. Pisze nam tak: „stało się zaś to wszystko, by mogło posłużyć za przykład dla nas, abyśmy nie byli skłonni do złego, tak jak oni zła pragnęli. Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali – i zostali wytraceni … A wszystko to przydarzało się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas… Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.

            Dobrze jest mieć w Jezusie Ogrodnika z dzisiejszej przypowieści, jednak wbrew naszej woli,  nie będzie nas to niczego zmuszał. Bóg bowiem dał nam wolną wolę. Warto zrobić z niej dobry użytek. Powinny zachęcić  nas do tego docierające do nas „newsy”. W imieniu Piłat jest tyle samo liter co w nazwisku pewnego zbrodniarza. A blisko nas nie tylko wieże, lecz całe miasta są  obracane w ruiny.

 

Komentarze

Popularne posty