Nie bądź jak zdarta płyta

 


 

 

Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich:

«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie».

Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

Mk 16, 15-20

Jest takie przysłowie, że ktoś zacina się jak stara płyta. Oznacza to, że stale, w kółko powtarza jedno i to samo. Najlepiej rozumie to pokolenie pamiętające jeszcze stare  płyty winylowe. Prawdą jest, że „winyle” wróciły, lecz jest to już jakby nowa ich generacja, odtwarzana na nowych zaawansowanych technologicznie gramofonach.

Przysłowie natomiast powstało w czasach, gdy muzyki słuchało się nie w streamingu, nie z odchodzących już powoli płyt CD, lecz z kaset magnetofonowych, gdzie nośnikiem zapisanego dźwięku była taśma zbliżona konsystencja do taśmy klejącej, oraz  właśnie płyty winylowe, w młodości pradziadków dzisiejszych nastolatków odsłuchiwane na gramofonach przenoszonych w walizkach. Jakość tych urządzeń, nazywanych powszechnie adapterami była taka, że opuszczane ręcznie ramię z igłą bezlitośnie masakrowało płytę, która często wręcz zryta od częstego używania, zacinała się, odtwarzając w nieskończoność  ten sam fragment utworu.

Dobitnym przykładem takich zacinających się jak stara płyta osób, byli uczniowie Jezusa, oczekujący cały czas, że Jezus będzie przywódcą politycznym, który doprowadzi do wyzwolenia Izraela spod rzymskiej okupacji i restytucji, czyli przywrócenia  niepodległego królestwa. By wyzwolić się z tego myślowego schematu, nie wystarczyły im wspólnie spędzone z Jezusem na słuchaniu Jego nauki trzy lata. Ba, nie wystarczyła nawet Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie, choć Jezus tłumaczył również zafiksowanemu na kwestiach władzy Piłatowi, że Jego Królestwo nie jest z tego świata, co wydaje się, że Piłat, w przeciwieństwie do uczniów, chyba  zrozumiał.

I oto w dzisiejszym pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich, opisującym wstąpienie Pana Jezusa do Nieba, znów padają słowa: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» I Jezus już im odpuszcza, odpowiadając: «Nie wasza to rzecz znać czasy     i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi». I jak się wkrótce okaże, to schematyczne myślenie zostało w umysłach uczniów wypalone w płomieniach języków ognia w dzień Pięćdziesiątnicy.  Skutecznie, bo nigdy już do niego nie wrócili.

A w jakich schematach tkwimy my, współcześni? Czego my sami oczekujemy od Boga? Może, że  będzie dla nas taką złotą rybką od spełniania naszych życzeń? Lub żandarmem, który w końcu zaprowadzi na świecie lub przynajmniej w Polsce właściwy porządek? Lub sędzią, który, wymierzy sprawiedliwość wszystkim, którzy w naszym mniemaniu nas krzywdzą? Czy może dobrotliwym, cierpiącym na lekką amnezję staruszkiem, który bez względu na to, co robiliśmy w życiu, ostatecznie poczęstuje nas herbatką z  konfiturami w Niebie?

A Jezus wbrew tym wszystkim będącym naszymi wymysłami schematom zapowiada zupełnie inną rzeczywistość. Mówi do nas: «Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». Wszystko się w nas buntuje, gdy to słyszymy. Te cudowności raczej  nie mieszczą się w naszym spojrzeniu na świat. Czy jesteś gotowy na wyjście ze schematu? Już za tydzień Pięćdziesiątnica…

 

Komentarze

Popularne posty