Gdy Piotr przybył do domu







Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono».
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.
Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
J 20, 1-9

I mamy Wielkanoc … Po innym niż zwykle Triduum Sacrum:  obrzędach Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty.
Dzisiejsza Liturgia Słowa, dzisiejsze pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich zaczyna się znamiennymi dla dzisiejszego czasu słowami: „Gdy Piotr przybył do domu setnika Korneliusza w Cezarei” ( Dz 10, 34a) Gdy Piotr przybył do domu … Dom staje się słowem kluczowym.

W domu spędziliśmy czwartkową Mszę  Wieczerzy Pańskiej, piątkową Liturgię Męki Pańskiej, sobotnią Wigilię Paschalną. W poranek Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego głowa rodziny przed wielkanocnym uroczystym śniadaniem poświęciła wielkanocne pokarmy.
 W niejednym domu być może po raz pierwszy w tym czasie zabrzmiały słowa Ewangelii. Tak jak w domu setnika Korneliusza.

Dom stał się kościołem z małej litery. Rodzina stała się Kościołem, tym pisanym  z wielkiej. Piotr też przyszedł do tego domu, choć inaczej niż zwykle. Przyszedł w transmisjach telewizyjnych i on – line, w tych ostatnich z całym bogactwem Słowa w wygłaszanych homiliach, konferencjach, odprawianych wielkopostnych nabożeństwach, zanoszonych modlitwach… Piotr czyli Kościół, wychodząc z zamkniętych kościołów, przypomniał nam  sprawę Jezusa  z Nazaretu. Który przeszedł, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie a Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia.  O  tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów. I tak każdy, kto tylko zechce staje się wolnym.

To szczególny czas, w którym wielu z nas wyrzuciło stary kwas, tak jak w naszych dawnych obrzędach ludowych w Wielki Piątek wylewało się kwaśny żur, jedzony przez cały Wielki Post. Stary kwas przyzwyczajenia, rutyny, szału świątecznych zakupów, gotowania, bieganiny tak niepodobnej do biegu Jana i Piotra.

Czas, w którym mogliśmy wejść do wnętrza samych siebie, tak jak Jan wszedł do wnętrza pustego grobu. Ujrzał i uwierzył.  Jak zachęca nas dziś Św. Paweł słowami Pierwszego Listu do Koryntian, tak odprawiajmy nasze święto. Święto Zmartwychwstania Pańskiego.

Komentarze

Popularne posty