W drogę!
Duch
wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy pościł już
czterdzieści dni i czterdzieści nocy, poczuł w końcu głód.
Wtedy
przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby
te kamienie stały się chlebem».
Lecz On mu
odparł: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem,
które pochodzi z ust Bożych”».
Wtedy wziął
Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł
Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisane jest bowiem: „Aniołom
swoim da rozkaz co do ciebie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie
uraził swej nogi o kamień”».
Odrzekł mu
Jezus: «Ale napisane jest także: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga
swego”».
Jeszcze raz wziął
Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich
przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi
pokłon».
Na to
odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: „Panu, Bogu swemu,
będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».
Wtedy
opuścił Go diabeł, a oto przystąpili aniołowie i usługiwali Mu.
Mt 4, 1-11
Gdy Bóg chce człowiekowi coś przekazać czegoś nauczyć,
zazwyczaj zaprasza go, by wyruszył w
drogę. Tak było z Abrahamem, do którego Bóg powiedział: «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca
do kraju, który ci ukażę». Rdz 12, 1)
Ta droga przeważnie wiedzie przez pustynię: «I pójdziesz razem ze
starszymi z Izraela do króla egipskiego i powiecie mu: … Pozwól nam odbyć drogę
trzech dni7 przez pustynię…» (Wj 3,18) Pustynia jest bowiem miejscem, gdzie można
usłyszeć Boga: «Za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało
słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni» (Łk 3, 2)
Na pustynię według opisu z dzisiejszej Ewangelii według
Św. Mateusza udał się też Jezus. I jak czytamy, był tam kuszony przez diabła.
Jak pogodzić te dwie rzeczywistości, to że pustynia jest miejscem, gdzie
przemawia Bóg a zarazem miejscem kuszenia?
- Gdy mówi do nas Bóg, gdy stajemy przed Nim, widzimy
jak w zwierciadle samych siebie, to jakimi jesteśmy. Rzadko nam się podoba to,
co widzimy. A Bóg chce nam powiedzieć, byśmy to po prostu zostawili za sobą,
tak jak Abraham, do którego powiedział: «Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci
błogosławił i twoje imię rozsławię» (Rdz 12,2) Byśmy porzucili to wszystko, co
nas zniewala i jest źródłem cierpienia, tak jak Izraelici: «Dosyć napatrzyłem
się na udrękę ludu mego w Egipcie …. znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem,
aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i
przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód» (Wj 3, 7-8). Bóg jest
wierny swym obietnicom, jeśli je daje, to je wypełni. Trzeba tylko posłuchać
jego głosu.
Jest jednak ktoś, kto o tym doskonale wie i bardzo się mu to nie podoba. Dlatego chce, byśmy nie poszli dalej za głosem Boga.
Chce, byśmy zamiast na głosie Boga i na jego obietnicy skoncentrowali się
wyłącznie na sobie, na naszych pragnieniach, na tym wszystkim, co kryje się w
obrazie pokusy chleba, nieomylności i władzy.
Pokusa chleba, to pokusa byśmy ograniczali się
wyłącznie do tego, czego potrzebuje
nasze ciało, by wszystko tylko temu służyło, że oprócz tego nic nie jest
nam potrzebne, że
wystarczy być sytym, zdrowym, wyspanym i odczuwać przyjemność.
Pokusa nieomylności to pokusa poczucia, że wszystko
to, co sami robimy, o czym decydujemy,
jest zawsze właściwe i skoro tak jest, to nie spotkają nas nigdy
konsekwencje tego co robimy. Kiedyś nazywano to zapomnianym dziś słowem – pycha.
Pokusa władzy
to przekonanie że wszystko nam się należy, czegokolwiek byśmy nie chcieli, bez względu na cokolwiek, bez żadnych
ograniczeń, bo cel uświęca środki. Bogactwo, kariera, powodzenie.
Uleganie pokusom kończy się zawsze klęską, bo kamień
nie nasyci, skok przepaść kończy się
śmiercią, a ten kto oddaje pokłon, z władcy staje się sługą.
Jezus przebywał czterdzieści dni na pustyni, przed Tobą czterdzieści dni
Wielkiego Postu. Wyrusz na pustynię, by usłyszeć Boga i pokonać diabła.
Komentarze
Prześlij komentarz