Daj się znależć






W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”.
Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».
Łk 15, 1-10

Dzisiejsza Ewangelia to słowa skierowane do nas wszystkich, którzy lubimy szemrać. Bo któż nie lubi? Kto nie ma czasem poczucia bycia lepszym? Kto, nawiązując do innego fragmentu Ewangelii często nie rozgląda się za kamieniem do rzucenia? Najczęściej jest to kamień słowa. Często jesteśmy głusi na słowa Jezusa, który zadaje nam wtedy pytanie o nasze własne grzechy.
Dla Boga nie jest to jednak nic nowego. W dzisiejszym pierwszym czytaniu z Księgi Wyjścia Bóg nazywa Izraelitów ludem o twardym karku. My również mamy twarde karki, na których nosimy nasze wysoko podniesione głowy – ciężko bowiem jest mając twardy kark, pochylić głowę.
Czy jest na to jakieś lekarstwo? Warto przypatrzyć się Św. Pawłowi, który w dzisiejszym drugim czytaniu daje adresatowi swego listu, Tymoteuszowi, świadectwo  o działaniu  Boga w swoim. Apostoł Paweł pisze, że Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których  on jest pierwszy. Nie używa czasu przeszłego, nie pisze o przeszłości, lecz  o teraźniejszości. I najwyraźniej mu to szczególnie nie przeszkadza, bo jak pisze, dostąpił miłosierdzia po to, by w nim  pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność. Podobnie w Liście do Rzymian Św. Paweł napisał, że tam gdzie obecny jest  grzech, tam  obficie rozlewa się łaska.
Czy oznacza to przyzwolenie na grzech? W żadnym razie. To jest koło ratunkowe, które rzuca nam Jezus, by świadomość naszej grzeszności nie podcinała nam skrzydeł, Bo Jezus sobie z nasza grzesznością poradzi, jeśli podobnie jak Św. Paweł oddamy mu życie. Chrześcijaństwo nie jest drogą samodoskonalenia, lecz drogą przyjęcia Bożej miłości przemieniającej życie I z tym właśnie mieli problem faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy w sobie, a nie w Bogu doszukiwali się tego wszystkiego.
Dlatego pierwszym krokiem by dać się Bogu znaleźć jak owca czy drachma  to poczucie potrzeby bycia znalezionym. Potem jest radość. W niebie i w sercu.

Komentarze

Popularne posty