Korona na głowie
Gdy lud
oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie
jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz
idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u
sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem».
Kiedy cały
lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił,
otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby
gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim
Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie».
Łk 3, 15-16. 21-22
Chrztowi
Jezusa towarzyszy głos Ojca: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam
upodobanie» To doskonale wiemy, to jeden z często czytanych fragmentów
Ewangelii, zapadł nam już dobrze w pamięć. Również poprzez sztukę sakralną. Scena
Chrztu Pańskiego była tematem dzieł wielu artystów. Tych wielkich jak Piero
della Francesca, którego dzieło możemy
podziwiać w National Gallery w Londynie czy El Greca, którego obraz znajduje się w Museum
del Prado w Madrycie; lecz również tych mniej lub zupełnie nie znanych,
zwłaszcza jako motyw obrazów lub rzeźb towarzyszący kościelnym chrzcielnicom.
Obrazy
– czasami spacerując po deptakach turystycznych kurortów czy w innych turystycznie
atrakcyjnych miejscach, jak choćby po zakopiańskich Krupówkach, możemy zdecydować
się na zamówienie własnego portretu, zazwyczaj trochę wyidealizowanego.
Jaki
zachodzi związek pomiędzy głosem Boga Ojca a naszym portretem z Zakopanego czy
też z Sopotu? Odpowiedź zawarta jest w
Pierwszym Liście Św. Jana: „Popatrzcie,
jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi
i rzeczywiście nimi jesteśmy. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi,
ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni. ( 1 J 3, 1-2).
i rzeczywiście nimi jesteśmy. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi,
ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni. ( 1 J 3, 1-2).
Skoro
rzeczywiście jesteśmy dziećmi Bożymi, to jesteśmy tak jak Jezus Córkami i Synami Boga. To dla nas jak przy Chrzcie w
Jordanie poprzez nasz chrzest otwiera
się niebo, to na nas w bierzmowaniu zstępuje
Duch Święty, to my jesteśmy umiłowani, czyli, mówiąc współczesnym językiem, kochani przez Boga, Bóg ma w nas
upodobanie, czyli zachwyca się i cieszy nami, tak jak rodzice swoimi dziećmi
Czy
kiedykolwiek myślałeś o sobie w taki sposób: „Bóg mnie kocha, jest mną zachwycony
i
cieszy się mną?”
Tydzień
temu, przez ulice polskich miast przeszły orszaki Trzech Króli, których
uczestnicy nieśli na głowach korony. Jeżeli wierzymy, że to Bóg jest Królem,
skoro Jezus, Syn Boży, potwierdził swą królewską godność przed Piłatem, to stąd
wypływa kolejny wniosek – skoro jestem dzieckiem Króla, to też należę do
królewskiej rodziny. Mam prawo do korony.
Dlatego
codziennie stając przed lustrem, oczyma
duszy i serca dojrzyj spoczywającą na twoich skroniach koronę. I poczuj swą
godność, godność królewską.
Komentarze
Prześlij komentarz