Apostołowie na wakacjach
Apostołowie zebrali się u
Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do
nich: «Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco». Tak wielu
bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.
Odpłynęli więc łodzią na
pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i
zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili.
Gdy Jezus wysiadł, ujrzał
wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I
zaczął ich nauczać o wielu sprawach.
Mk 6, 30-34
Połowa wakacji za nami. Wakacje: wspomnienie dzieciństwa.
W dorosłym życiu została po nich już tylko cząstka – urlop. Chyba, że jest się
nauczycielem, choć pewnie każdy nauczyciel powie, że to już nie to samo … Ale
pomimo tego, że są przywilejem jedynie dzieciństwa i młodości, czasu nauki,
istnieją w naszej świadomości
Czy w Piśmie Świętym jest mowa o wakacjach? O ich
potrzebie i znaczeniu? Jak najbardziej, między innymi o wakacjach opowiada
dzisiejsza Ewangelia. Bardzo na czasie…
Apostołowie dopiero co wrócili ze swej pierwszej misji,
którą opisywał fragment Ewangelii z zeszłej niedzieli. Ledwie wrócili, wpadli w
niezły wir, skoro Ewangelista opisuje, że taki wokół Jezusa i Apostołów panował
ruch, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Jak wiele łączy to ewangeliczne wydarzenie
z naszymi czasami, z naszym życiem…
Wraz z upływem lat zaciera się w pamięci czas poprzedniego
systemu, PRL- u, w
którym o pracy mówiono, że czy się stoi, czy się leży, ileś tam złotych się należy.
Mało kto pamięta konkretne kwoty z tego przysłowia. Dorosłe życie, aktywne
zawodowo prowadzi bardzo wielu tych,
którzy urodzili się już w nowej
rzeczywistości: Ci, którzy urodzili się na początku lat 90 – tych ubiegłego
wieku zbliżają się już przecież do 30 – stki.
Dzisiaj praca to ciągłe więcej, szybciej i
wydajniej. Wszystko na wczoraj, o ile nie na przedwczoraj. Pracujemy coraz
więcej. Bo wymagają od nas tego pracodawcy i klienci. Pracujemy ciężko przede
wszystkim po to, by godnie żyć i utrzymać swoje rodziny. Spłacić kredyty, bez
których nie mielibyśmy gdzie mieszkać i czym się poruszać Często jednak pracujemy tak dlatego, bo sami tego chcemy, z własnego wyboru.
By więcej
zarobić, by móc więcej kupić, więcej mieć. Dochodzimy też nieraz do swoistego paradoksu,
żyłujemy się również po to, by móc wyjechać na odpowiedni urlop, na
którym będziemy dochodzić do siebie po tym, jak ciężko na niego zapracowaliśmy.
Czy nasz trud w takim przypadku przypomina w czymś
trud Apostołów? I oni, i my często jak w dzisiejszej Ewangelii, nie mamy czasu
na posiłek. Lecz jakim wartościom, jakiemu celowi, służyła taka wariacka praca w ich
przypadku, a jakim służy nasza? Naszemu szczęściu, zbawieniu?
Wakacje, urlop to dobry czas na to by odpowiedzieć
sobie na takie pytania, oczywiście o ile nas dotyczą. Dlatego też Jezus zachęca
nas, byśmy udali się z Nim na pustkowie,
odpoczęli nieco i zastanowili się. Tego „pustkowia” doświadczyć możemy
nawet w głośnych, pełnych wczasowiczów
kurortach, to kwestia naszego wyboru, ten kto chce chwili ciszy i spokoju
zawsze ją znajdzie. Można na chwilę wyłączyć telefon, świat się nie zawali, gdy
ktoś się do nas nie dodzwoni. Można wylogować się z Facebooka, Instagramu, pójść na spacer z dala od dudniącej muzyki…
Może gdzieś na naszej drodze znajdzie się jakiś kościół … Albo nawet użyć smartfona
do innych niż zazwyczaj celów, odkryć jakąś aplikację z Pismem Świętym, lub
dobry poświęcony wierze portal.
„Odpłynęli
więc łodzią na pustkowie, osobno” Pomyślnych wakacyjnych wiatrów!
Trudno się wyciszyć w tak dramatycznej sytuacji politycznej naszej ojczyzny. 😢
OdpowiedzUsuń