Co wie Al?

 


Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?»

Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych».

Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary».

Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się Go więcej pytać.

Mk 12, 28b-34

 

„Przemija bowiem postać tego świata” napisał Święty Paweł w Pierwszym  Liście do Koryntian. (1 Kor 7,31) To przesłanie, ta refleksja jest taka oczywista w Uroczystość Wszystkich Świętych, zwłaszcza wieczorem tego dnia, już  po odwiedzinach grobów bliskich, gdy powstaje właśnie ta refleksja nad niedzielną Ewangelią. Jednym z takich przejawów przemijania tego co znamy,  jest powstanie sztucznej inteligencji, w skrócie Al ( Artificial Intelligence).

Sztuczna inteligencja  definiuje sama siebie w sposób następujący: „Al to  zdolność maszyn do naśladowania ludzkich zdolności poznawczych, takich jak uczenie się, rozumowanie, rozwiązywanie problemów, rozumienie języka naturalnego i percepcja, czyli  proces poznawczy, który polega na odbieraniu, interpretowaniu i organizowaniu informacji”.

Z tą nową rzeczywistością, w której to program komputerowy potrafi tworzyć obrazy, pisać rozmaite teksty, począwszy od udzielana prostych informacji  skończywszy na książkach, kreować głos osób, których już nie ma między nami może budzić niepokój. Ale tak naprawdę jest i pozostanie tylko narzędziem w naszych rękach. Oczywiście, jeżeli zachowamy zdrowy rozsądek.

W jakim celu powstał ten wstęp? Powstał by podzielić się co się stanie, gdy zapytać Al, jak rozumieć dzisiejszy fragment Ewangelii, w którym Jezus na pytanie jednego z uczonych    w Piśmie przytacza treść największego przykazania: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych».

Jaka odpowiedź została udzielona? Otóż taka: „Ten fragment podkreśla centralne miejsce miłości w nauczaniu Jezusa. Miłość do Boga i bliźniego jest fundamentem chrześcijańskiego życia i przewyższa wszelkie rytualne przepisy. Jezus pokazuje, że prawdziwa religijność polega na miłości i relacji z Bogiem i innymi ludźmi”. Odpowiedź prosta i prawidłowa.

Pierwszeństwo relacji przed rytuałem. Ten drugi zawsze był „na celowniku” Jezusa w Jego nauczaniu. Choćby w jednym ze sporów z uczonymi w Piśmie, którym w ten sposób odpowiada na krytykę Jego uczniów, których przyuważono na tym, że nie zachowywali tradycji rytualnego obmywania rąk przed posiłkiem, cytując proroka Izajasza: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji»  (Mk 7, 6-8)

Czy to oznacza, że tradycja jest zła? Ta cała nasza obrzędowość, zwyczaje, poczynając od adwentowych, przez bożonarodzeniowe, potem wielkopostne, wielkanocne, związane z Bożym Ciałem, Zesłaniem Ducha Świętego, redukowanym nieraz to tzw. Zielonych Świątków? Ten nasz korowód różnych odsłon Matek Boskich, od Gromnicznej po Zielną?

Nie, tradycja nie jest zła, natomiast jeśli nie będzie wyrazem głębokiego przeżywania tego, co jest najważniejsze, będzie po prostu pusta jak próchniejące drewno.  I będzie z nią tak jak z próchniejącym drewnem. Jak opisuje Al.: „Proces próchnienia jest nieodwracalny i prowadzi do całkowitej degradacji”

Dbajmy więc o to, by nasze tradycje były nie zamiennikiem, lecz zewnętrznym wyrazem żywej relacji z Bogiem, takiej angażującej serce, duszę, umysł i wolę. „Słuchaj Kościele",
  Słuchajmy wszyscy razem i każdy z osobna.

 

             

Komentarze

Popularne posty