Sen

 


Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!»

Mk 13, 33-37

Sen… Kto nie lubi spać? Jest nawet przysłowie, że sen to zdrowie. Ale czy w każdych ilościach? Naukowcy podają, że zbyt długie spanie  może powodować złe samopoczucie, a także świadczyć o problemach zdrowotnych. Regularny zbyt długi sen  może obniżać odporność, zaogniać stany zapalne w organizmie i sprzyjać rozwojowi chorób przewlekłych. Osoby, które śpią za długo są bardziej narażone na wystąpienie chorób serca. Również nadwagi -  w czasie długiego snu niespalona energia odkłada w postaci tłuszczu. Podczas takiego snu może się podnosić poziom cukru we krwi, a stąd już tylko jeden krok do cukrzycy.

Efektem zbyt długiego spania może być też obniżona koncentracja. Za długie wylegiwanie się w łóżku może postarzać mózg nawet o dwa lata i utrudniać wykonywanie codziennych zajęć. Ponadto może sprawiać, że sen jest gorszej jakości, a to utrudnia regenerację. Badania wykazały, że osoby śpiące długo są bardziej narażone na przedwczesną śmierć niż te śpiące w normie. Naukowcy spierają się: czy to depresja skutkuje większą ilością snu, czy zbyt długi sen wywołuje depresję – dłuższe przebywanie w łóżku, to mniejsza ilość ruchu. A ruch stymuluje powstawanie endorfin – hormonów szczęścia.

Na progu adwentu, w jego pierwszą niedzielę, słyszymy słowa Jezusa: «Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.  Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!» (Mk 13, 33-37)

Adwent, pochodzący od łacińskiego adventus, oznaczający przyjście, ale też zbliżanie się, to czas oczekiwania. W pierwszej jego części, na paruzję, na powtórne przyjście Chrystusa i szczęśliwe zakończenie historii. W drugiej na Święta Bożego Narodzenia, na wspomnienie pierwszego przyjścia Syna Bożego w ludzkim ciele. Zawsze i nieustannie na zakończenie naszej własnej historii w jej ziemskiej części.

Ważne, by tego czasu nie przespać duchowo. Bo jak zbyt długi sen szkodzi naszemu ciału i psychice, tak duchowy sen szkodzi naszej duszy, naszemu duchowemu sercu. Tracimy odporność na pokusy, czego skutkiem jest grzech, choroba duszy. Jego ogniska zapalne wewnątrz nas rozwijają się w stany przewlekłe, które coraz trudniej leczyć. Stajemy się ociężali i coraz bardziej duchowo senni. Coraz mniej nam się chce i coraz mniej w nas szczęścia. Osuwamy się w duchową śmierć, odcięci od Boga, po prostu martwi.

Ten stan obrazowo opisuje prorok Izajasz w dzisiejszym pierwszym czytaniu: ”My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher. Nikt nie wzywał Twojego imienia, nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie” (Iz 64, 5b-6a) Ten sam Izajasz woła w tym śmiertelnym śnie: „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił – przed Tobą zatrzęsłyby się góry”. (Iz 63, 19b) I woła z wdzięcznością: „Zstąpiłeś: przed Tobą zatrzęsły się góry”. ( Iz 64, 2b)

Niech więc w tym adwencie Bóg swoją łaskę rozedrze spowijającą cię  zasłonę snu: „Zbudź się, o śpiący i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus” (Ef 5,14) W zbliżające się Święta, potem gdy skończysz ziemski bieg, a na końcu gdy przyjdzie.

Komentarze

Popularne posty