Ogień złotnika i ług farbiarza
Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby przedstawić Go Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.
A żył w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon. Był to
człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela; a Duch Święty
spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy
Mesjasza Pańskiego. Z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy
Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on
wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił:
«Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu
w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,
które przygotowałeś wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan
i chwałę ludu Twego, Izraela».
Łk 2, 22-32
„Nagle przybędzie do swej świątyni Pan … Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy On się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro” (Ml 3, 1-3) W jaki sposób powiązać ten dynamiczny i wręcz dramatyczny opis proroctwa Malachiasza z dzisiejszego pierwszego czytania z pełnym ciepła opisem ofiarowania Jezusa w świątyni jerozolimskiej z dzisiejszej Ewangelii? Wydają się tak od siebie odległe…
Zacznijmy od ognia. W starożytności jubilerzy używali go do kilku kluczowych zadań związanych z obróbką metali szlachetnych, takich jak złoto i srebro: ogień był niezbędny do topienia metali, co pozwalało na ich formowanie w różne kształty. Również do lutowania, czyli łączenia różnych elementów biżuterii. Hartowania, czyli ogrzewania metali i ich szybkiego schładzania, co pozwalało na zwiększenie twardości i wytrzymałości biżuterii. Ogień był też używany do nadawania szlachetnym metalom połysku.
A co z ługiem? - Był on używany do oczyszczania i odtłuszczania tkanin przed farbowaniem, w celu usuwania wszelkich zanieczyszczeń, co umożliwiało lepsze wchłanianie barwników. Służył też do mordantowania, czyli procesu mającego na celu trwale związanie barwników z włóknami tkanin, dzięki czemu kolory były bardziej trwałe i intensywne.
Tak więc potencjalnie niebezpieczne i srogo brzmiące ogień i ług, kojarzące się z zagrożeniem, do których prorok Malachiasz porównuje Boga i jego działanie nie parzą, nie wyrządzają krzywdy, lecz formują, scalają, wzmacniają, nadają barwy, połysku i blasku naszemu człowieczeństwu. Tym, w których życiu pojawia się Bóg, jak w malachiaszoym proroctwie. Stają się jak efekt działania ognia i ługu w rękach najwspanialszego artysty, twórcy, tak jak królewski diadem i strojna szata. Pisze o tym choćby Izajasz: "Będziesz wspaniałą koroną w ręku Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga." ( Iz 62,3) „Ogromnie się weselę w Panu… bo mnie przyodział w szaty zbawienia … jak oblubieńca, który wkłada zawój, i jak oblubienicę strojną w swe klejnoty." ( Iz 61,10)
Ofiarowany w świątyni Jezus jest właśnie tym, który ostatecznie i skutecznie realizuje te proroctwa. Ofiarowanie Jezusa w świątyni jest początkiem tego procesu oczyszczania i tworzenia nowego człowieka. Pisze o tym Święty Paweł w Liście do Galatów:” Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa". (Ga 3,27). "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe" (2 Kor 5,17)
Widział to wszystko starzec Symeon. Stąd też jego radość ze spełnienia Bożej obietnicy i słowa, które w modlitwie brewiarzowej zamykają każdy dzień: «Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie ,które przygotowałeś wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela». (Łk 2, 29-32) Symeon był na progu swego życia i wypełnienia poprzez Jezusa Bożego planu zbawienia. My możemy doświadczać w całości jego wypełnienia. I jak dzisiaj mówi się, trochę na bakier z zasadami naszej polskiej mowy, o tym właśnie jest Święto Ofiarowania Pańskiego.
Komentarze
Prześlij komentarz