Pusty grób

 


Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono».

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.

 

J 20, 1-9

Co właściwie pchało Marię Magdalenę poza jerozolimskie mury, gdy tylko skończył się szabat? Skoro jak pisze Św. Jan Ewangelista było jeszcze ciemno, towarzyszył jej zapewne zaledwie brzask, pierwsze promienie wschodzącego słońca. Czego oczekiwała? Czy pamiętała słowa Jezusa wypowiedziane pod Cezareą Filipową: «Syn Człowieczy musi wiele cierpieć,  będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie;  będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie». (Mk 8,31) Święty Marek pisząc o uczniach nie podaje, czy byli to wyłącznie apostołowie, czy większe grono, w tym towarzyszące Jezusowi Jego uczennice, z których Św. Łukasz wymienia z imienia Marię Magdalenę,  Joannę , żonę Chuzy, zarządcy u Heroda i Zuzannę. Pozostali autorzy tak zwanych ewangelii synoptycznych, Św. Mateusz i Św. Marek wymieniają jeszcze Salome.

Słyszeć nie oznacza jednakże przyjąć, czyli zaakceptować czy zrozumieć. Z tym uczniowie Jezusa mieli widoczny problem – reakcją na zapowiedź Męki były słowa Św. Piotra: „ Panie, nie przyjdzie t nigdy na Ciebie”. Wcześniej, po zejściu z góry Tabor, gdzie Piotr, Jakub i Jan  byli świadkami chwały Jezusa i  rozmowy z Mojżeszem i Eliaszem o Jego odejściu, które miało dokonać się w Jerozolimie. Tam  Jezus zapowiedział Swoje zmartwychwstanie. Jego najbliżsi uczniowie również niczego nie zrozumieli. Jak odnotowuje Święty Łukasz, rozprawiali  między sobą, co to znaczy powstać z martwych. (Mk 9, 10)

Dwaj  spośród tych  trzech świadków Przemienienia Jezusa, Piotr i Jan, zaalarmowani przez Marię Magdalenę, pobiegli do pustego grobu. Czy mieli w pamięci, że śmierć może być pokonana? Byli wraz z Jakubem świadkami dyskretnego wskrzeszenia córki Jaira, Ten cud Jezus chciał jakby zakamuflować, mówiąc, że dziewczynka nie umarła, tylko zasnęła – w ten sposób sugerował, że to nie śmierć, tylko śpiączka.   Wskrzeszenie młodzieńca z Nain też można  by podciągnąć pod uleczenie ze śpiączki. Dokonane było w trakcie pogrzebu, a więc w wkrótce po śmierci. I dzisiaj znane są przypadki przebudzenia,   ludzi uznanych za zmarłych. A nawet w drastycznych przypadkach ich pochówku.

W przypadku Łazarza było inaczej. Gdy Jezus polecił odsunąć kamień od jego grobu, w czwartym dniu po jego śmierci, jego siostra, Marta, zaprotestowała:, „Panie, już cuchnie”. Żydzi wierzyli, kierowani doświadczeniem wynikającym z klimatu Ziemi Świętej, że upływ trzeciego dnia od śmierci daje absolutną pewność śmierci w wyniku rozkładu ciała – być może przypadki śpiączki były tam  częste, skoro w ten sposób Jezus chciał zakamuflować wskrzeszenie córki przełożonego synagogi w Kafarnaum. Tym razem Jezus, wiedząc o chorobie Łazarza celowo czekał z przybyciem do Betanii. Chciał, by wszyscy mieli pewność, że Łazarz nie żyje. Chciał, by wszyscy wiedzieli, że to nie była śpiączka, lecz śmierć.

Czym innym były jednak wskrzeszenia,  opisane już na kartach Starego Testamentu, których dokonywali Eliasz, czy Elizeusz, czym innym zmartwychwstanie, można by rzec językiem kryminalistyki, bez udziału osób trzecich.

Zostawmy Piotra i Jana przy pustym grobie, gdzie Jan jako pierwszy ujrzał całun Jezusa, ujrzał i uwierzył. Wejrzyjmy we własne serca. Posłuchajmy słów Św. Pawła z Listu do Rzymian: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia.  ( Rz 10, 9-10). Posłuchaj Pawła i Sylasa,  głoszących w więzieniu w Filippi w Macedonii po swym cudownym uwolnieniu więziennemu strażnikowi:: «Uwierz w Pana Jezusa - a zbawisz siebie i swój dom». (Dz 16,31) Posłuchajmy Pawła piszącego do Rzymian: „W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której spełnienie już się ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda?  ( Rz 8,24). \

Jezus zmartwychwstał, pokonał grzech i  śmierć. Nasz grzech i naszą śmierć, mamy życie wieczne. Alleluja!

 

 

Komentarze

Popularne posty