יֵשׁוּעַ

 


Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli.

Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane.

Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.

Łk 2, 16-21

Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi to zarazem pierwszy dzień rozpoczynającego się Nowego Roku. Tydzień temu, w Boże Narodzenie, czytania mszalne opisywały narodziny Jezusa. Dziś ponownie w towarzystwie pasterzy wracamy do betlejemskiej szopy. A właściwie, skalnej groty. Takie groty, obudowane drogocennym tam drewnem, nazywamy swojsko szopami, choć znacząco różnią się od tych, do jakich przywykliśmy w naszych warunkach.

Czytamy i słyszymy, że Nowonarodzonemu nadano imię Jezus, którego znaczenie objaśnia nam Ewangelista Mateusz, relacjonując sen Św. Józefa i senne przesłanie anioła: „nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. (Mt 1, 20-21) Jezus, ‏יֵשׁוּעַ,  Joszua, Bóg zbawia.

Pierwszy dzień Nowego Roku to w naszej świadomości taki szczególny dzień. Dzień,  w którym mamy nadzieję, że wszystko to, co jeszcze przed wybiciem północy i wystrzeliwującymi korkami szampana, nas obciążało i zasmucało; zniknie jak w bajce. W którym mamy nadzieję, na szczęście i powodzenie. Na realizację wszystkich planów i zamierzeń, również tych, które przybierają postać  noworocznych postanowień.

Miło mieć takie poczucie takiego zarazem końca i początku, choć Stary i Nowy Rok to  tylko umowna granica, to tylko płynący czas, nowy kalendarz, zazwyczaj zmiana tylko jednej cyfry w dacie. A te przecież niczego w naszym życiu nie zmienia. Zmienić wszystko może Jezus, nasz Bóg będący naszym zbawieniem, wyzwalającym nas z tego, co tak bardzo pragniemy w ten dzień  zostawić za sobą. Z tego wszystkiego, przez co czujemy się jak niewolnicy.

 rzeczywistość opisuje w dzisiejszym drugim czytaniu z listu do Galatów Św. Paweł: „zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. … A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej. Jesteśmy córkami i synami Boga, nie niewolnikami. (Ga 4, 4-7) Doświadczymy tego na tyle, na  ile w to uwierzymy.

W Nowym Roku życzmy sobie takiej wyzwalającej wiary w Tego, który wszystko może zmienić. Niech spełni się  wobec każdego z nas piękne błogosławieństwo Aarona z dzisiejszego pierwszego czytania: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem”. ( Lb 6, 24-26)

Komentarze

Popularne posty