Kodeksy i kwiaty
Pewnego
razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po
drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią
w szabat to, czego nie wolno?»
On im
odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w
potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za
Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom
jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom».
I dodał: «To
szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn
Człowieczy jest Panem także szabatu». Wszedł znowu do synagogi. Był tam
człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat,
żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł
do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!» A do nich powiedział: «Co
wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie uratować czy zabić?»
Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z
powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!»
Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.
A faryzeusze
wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki
sposób Go zgładzić.
Mk 2, 23 – 3, 6
Jaki obraz
Boga w sobie noszę? W jakiego Boga wierzę? Czy przypadkiem nie jest to Bóg Prawodawca,
Bóg Sędzia, który ustala reguły, według których powinniśmy żyć a potem rozlicza
nas z ich przestrzegania? Co jeśli ich nie przestrzegamy? Czy po niekorzystnym
dla nas wyroku Bóg staje się komornikiem
egzekwującym nasz długi? Albo strażnikiem więziennym nadzorującym wykonanie
orzeczonej za nasze winy kary?
Czy nasze życie to tylko
przestrzeganie zakazów i nakazów? Postępowanie według przepisów i ponoszenie
kary za ich łamanie?
Do takiej smutnej rzeczywistości
sprowadzili wiarę współcześni Jezusowi faryzeusze. Wiara stała się martwą
literą, wyłącznie zbiorem przepisów, policzonych – wyszło ich 1226: 613
przykazań, 248 zakazów i 365 poleceń.
A przecież nie o to chodziło w Starym
Testamencie. Weźmy choćby dzisiejsze pierwsze czytanie, z Księgi Powtórzonego Prawa:
«Będziesz zważał
na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan, Bóg twój. Sześć dni będziesz się
trudził i wykonywał wszelką twą pracę, lecz dzień siódmy jest szabatem Pana,
Boga twego. Nie będziesz
wykonywał żadnej pracy»
Wypisz,
wymaluj przepis, zakaz pracy… Ale czy to wszystko? Kilka wersów dalej znajduje
się piękne uzasadnienie, najpierw cel: « aby
wypoczęli twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty. » I powód: «Pamiętaj, że
byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój». Teraz wszystko jest jasne, prawda?
Jezus przypomniał faryzeuszom cel
nakazu świętowania szabatu, czemu ma on służyć. Nie powiedział w zasadzie nic
nowego, ale wzbudził wściekłość, bo złamał przyjęty schemat. Zburzył fałszywy obraz Boga, który sami utworzyli
sobie faryzeusze.
Nam również, podobnie jak im, zagraża
podobne myślenie, sprowadzenie wiary do przestrzegania przepisów, przykazań Bożych i kościelnych…
A jak jest naprawdę? Pisze o tym Św. Paweł w
dzisiejszym drugim czytaniu z Drugiego Listu do Koryntian: «Bóg, który rozkazał
ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysną w naszych sercach by olśnić nas
jasnością poznania chwały Bożej»
W naszych sercach przemawia do nas sam Bóg, tak jak światło
rozjaśnia ciemności. Światło i ciepło, jak w ciepły wiosenny poranek, gdy
promienie słońca ogrzewają i rozjaśniają świat po nocy, wydobywając z mroku
kwiaty rozchylające swe pąki. To chyba piękniejszy obraz, niż leżące na stole
kodeksy wypełnione przepisami. I tak naprawdę wygląda życie wiarą.
Komentarze
Prześlij komentarz