Pustynia
Duch wyprowadził Jezusa
na pustynię. A przebywał na pustyni czterdzieści dni, kuszony przez Szatana, i
był ze zwierzętami, aniołowie zaś Mu służyli.
Gdy Jan został uwięziony,
Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i
bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
Mk 1, 12-15
Pustynia
to miejsce szczególne. Rzadko kto z nas miał okazję zapuścić się w nią głębiej:
- być może ktoś z czytelników tych rozważań miał okazję być na jej obrzeżach, na wycieczce
w ramach urlopu spędzanego w Maroku, Tunezji lub Egipcie.
Jednak
nawet taka wycieczka daje pewne wyobrażenie o tym, czym jest pustynia.
Oczywiście, o ile wycieczka miała miejsce latem. Kto był, ten pamięta żar lejący się z nieba,
palące słońce … Już po krótkim czasie czuje się, jak każdy zbędny ruch powoduje
zmęczenie… Żar dosłownie wysysa siły.
Kupiona
przed wejściem do terenówki od arabskiego chłopca zimna woda w „spoconej”
butelce prędko traci swój ożywczy, rześki smak. Radość z podziwiania egzotycznych widoków po pewnym czasie ustępuje pragnieniu,
by usiąść w cieniu, popijając zimny napój, wziąć prysznic, ubrać świeże ubranie.
A
gdyby tak wyobrazić sobie, że samochody pełne turystów nagle odjechały? Że
zostałeś sam, z do połowy opróżnioną butelką ciepławej wody. Że w kieszeni masz
tylko na wpół roztopionego czekoladowego wafla? W prawie rozładowanej od
robienia zdjęć komórce brak jest zasięgu?
W miarę upływu czasu ściemnia się i miejsce palącego żaru zajmuje przenikający
do szpiku kości chłód, przed którym nie chronią sandały, szorty i koszulka z logiem biura podróży.
Co
wtedy będzie istotne? Co będzie ważne? Stan konta? Wysokość raty kredytu? Marka twojego samochodu lub telefonu? Uciążliwość
pracy, którą zostawiłeś udając się na urlop? Ilość
gwiazdek hotelu, z którego wybrałeś się na wycieczkę? Czystość sztućców w
hotelowej restauracji? I mnóstwo innych
mniej i bardziej ważnych na co dzień rzeczy.
Pustynia.
Tu liczą się rzeczy naprawdę ważne. Fundamentalne. Wielki Post to takie wyjście
na pustynię. Po to, by poukładać sobie na nowo życie, według właściwej hierarchii.
Komentarze
Prześlij komentarz